Nie zawsze większy stół to lepszy stół, a ta dewiza sprawdza się najlepiej w przypadku stołów konferencyjnych. Niemal każdy zgodzi się ze stwierdzeniem, że zbyt duża ilość wolnych miejsc przy stole podczas spożywania posiłków wprowadza w nim niepokój i dyskomfort.
Jaki ma jednak związek stół konferencyjny i obiad spożywany w opuszczonym domu na odludziu? Okazuje się, że – paradoksalnie – bardzo dużo. Jeżeli bowiem nie zamierzamy gościć w naszej sali zorganizowanych grup kontrahentów, to zakup stołu o profesjonalnym wyglądzie, ale również sporych gabarytach, nie jest najlepszym pomysłem.
Podczas przeprowadzania konfrontacji konferencyjnej nie powinno się za swój główny cel stawiać onieśmielenie przeciwnika, gdyż może to przynieść efekt odmienny od zamierzonego i nasz niedoszły współpracownik poczytać sobie taki rozmach za mało profesjonalny, by nie rzec pretensjonalny. Dodatkowo w takich przypadkach pojawia się problem odległości, która powinna dzielić nas od osoby goszczącej w naszej sali konferencyjnej.
Jeżeli stół będzie zbyt duży, to wówczas zmuszeni będziemy siedzieć zbyt daleko, co odebrane może być jako nietakt. Jeżeli jednak będziemy chcieli skorygować nasz błąd i przysuniemy się zbyt blisko, to wówczas może to zostać odczytane jako zbytnie spoufalanie się.
Dlatego zasada im większy stół, tym większy prestiż nie zawsze się sprawdza. Niemniej przed podjęciem ostatecznej decyzji warto zastanowić się nad tym, co właściwie chcemy przekazać swoim gościom i współpracownikom, ponieważ wygląd stoły konferencyjnego, buduje sposób posprzegania firmy przez innych.